» Przejdź do Menu «
DobrySennik.pl » Paranormalne historie » Duchy » Godzina 00.00 i 00 sekund

Godzina 00.00 i 00 sekund

Godzina 00.00 i 00 sekundLeżałam sama, w ciemnym, zimnym pokoju na trzecim piętrze 250 letniego domu, utrzymanego w gotyckim stylu. Ta noc niewiele różniła się od pozostałych: parszywie zimny przeciąg wśród ciemności był moim jedynym towarzyszem...z powodu niedziałającego kominka, który okazał się być tak stary i zabytkowy, iż nie zezwolono na jego naprawę, jak i na użytkowanie. Po prostu od co najmniej stu lat po prostu nie działał: akurat w moim pokoju.
Już prawie zasypiałam, gdy poczułam w powietrzu zapach spalenizny... sadzy, dymu drzewnego i czegoś przypominającego odpalającą się zapałkę. Zaniepokojona spojrzałam na zegarek w telefonie: była dokładnie godzina 00.00 i 00 sekund. Nie wiedząc, co dalej o tym myśleć, położyłam się z powrotem, wlepiłam wzrok w ów kominek i postanowiłam poczekać, aż zmęczona tą obserwacją w zupełnych ciemnościach najzwyczajniej zasnę, by rano poinformować o zaistnieniu owej sytuacji rodziców. Nie było mi się jednak dane wyspać, ponieważ usłyszałam najpierw cichy syk od strony kominka, następnie coś na pokrój przesypywania się...które w sekundę uległo przeobrażeniu w głuche łupnięcie. Powietrze wypełniło się czymś ciężkim, duszącym. Zerwałam się na równe nogi i wybiegłam ze swojego pokoju zanim zdążyłam zacząć krzyczeć. Przebiegłam przez korytarz, wparowałam do sypialni rodziców i niemal dosłownie wyciągając tatę z łóżka zaprowadziłam go do swojego pokoju jednocześnie starając się mu wytłumaczyć, co się zdarzyło. Gdy zapalił światło po wejściu do mojego pokoju zauważyłam, iż każdy centymetr kwadratowy odsłoniętej powierzchni pokrywa cienka warstwa czarnego proszku. Z moim tatą wydedukowaliśmy, że jest to sadza: której w palenisku kominka nie było ani grama, chociaż powinno być najwięcej. Ten fakt zszokował nas oboje. Jednak owo bodajże żeliwne, masywne, i zardzewiałe palenisko nie było puste: leżała w nim moneta. Ja nie miałam odwagi po nią sięgnąć, mój tata uczynił to pierwszy. Obejrzał, po czym stwierdził, że nie wiadomo, co to za moneta, ponieważ zamiast rysunku ma bardziej wydrapany, niż wygrawerowany napis: "Ł.M 28.04.1908" i nic więcej. Mam ją do dzisiaj. Z kominkiem jest ten sam problem: nie działa jak wcześniej. I cała sytuacja nigdy później się nie powtórzyła.

Ocena: 5 6 (głosów: 2)
Autor: Agnes27 | Dodano: 4 Lutego 2017, godz. 0:34 | Odsłon (2769)

Podobne opowiadania z kategorii "Duchy":

Najnowsze komentarze (1):
  • ~Gość (31 Października 2019, godz. 21:13)

    To być może był Duch Jakiejś Zmarłej Osoby która prosiła Cię abyś się za Nią pomodliła...
Dodaj komentarz »


Dodaj opowiadanie

Ostatnie komentarze

  • Dziwne historie Powinnaś poszukać duchowego nauczyciela. Może w buddyzmie? Ja nie dzielę duchowych nauk na buddy...
  • Wszystko będzie dobrze Chodzi o to być może, że wyjdziesz z tego zauroczenia, skończysz z szukaniem szczęścia w zwi...
  • Krzyż na ścianie Sen jak sen, im bardziej się nakręcimy, tym więcej negatywnych rzeczy przyciągamy....
O nas | Mapa strony | RSS | Kontakt | Regulamin | Polityka prywatności | Informacja o cookies
Copyright © 2024 - DobrySennik.pl