Dziwne postacie w lesie
Ta historia wydarzyła się kilka dni temu, a mianowicie - Razem z trójką koleżanek postanowiłyśmy pójść do lasu i rozpalić ognisko. Było około 22 w nocy. Znalazłyśmy małą polankę zaraz obok wielkiego lasu i potoczku. Ponieważ musiałyśmy znaleźć dobre drewno, rozdzieliłyśmy się. Ja poszłam razem z moją znajomą Agnieszką (imiona zmienione) w górę lasu. Gdy podnosiłam gałąź, ona kazała mi wstać i spojrzeć przed siebie, w górę. W głębi drzew dostrzegłam coś w rodzaju człowieka, ale uznałam, że to moja wyobraźnia. Kiedy wyszłyśmy z lasu, jeszcze raz zerknęłam na ścieżkę- tym razem TO COŚ kucało pod krzakiem, jakby schodziło w dół. Po kilku minutach pozostałe dwie koleżanki zaczęły wrzeszczeć. Wybiegły z lasu i uklękły za nami. Przerażone stwierdziły, że uzbierały drewno w jedno miejsce, a gdy chciały po nie wrócić, zobaczyły mglistą, czarną postać stojącą nad gałęziami. Razem z Agnieszką próbowałyśmy je uspokoić i postanowiłyśmy wrócić po gałęzie. Z lekką obawą podniosłyśmy je i zawróciłyśmy do ogniska. Kiedy wszystko wróciło do normy zaczęłyśmy rozmawiać i się śmiać. Niestety ogień zaczął przygasać. Agnieszka i jedna z koleżanek wstały i znów poszły do lasu. Tym razem bardzo blisko nas, tak żebyśmy je dostrzegały. W pewnym momencie Agnieszka odwróciła się w naszą stronę żeby coś nam powiedzieć, a w tym czasie, nazwijmy ją Marta, zaczęła krzyczeć i ze łzami w oczach kurczowo chwyciła za ramię Agnieszki. Gdy spytałyśmy o co chodzi odpowiedziała coś w stylu "Przyświeciłam telefonem w drzewo, gdy po kilku sekundach zobaczyłam coś w rodzaju dużego wilka z czerwonymi ślepiami. Był ogromny!" To wszystko wyobraźnia- dalej łudziłyśmy się. Słyszałam, że nasze lasy są dziwne. Nawet moja ciocia z miasta ostrzegała żebym do nich nie wchodziła nocą, ale.... sądziłam, że to tylko bajki. Wtedy stało się coś przerażającego. Ja i ostatnia znajoma postanowiłyśmy to sprawdzić... Weszłyśmy do lasu i uznając, że nikogo tam nie ma odwróciłyśmy się w stronę polanki. Nagle moja koleżanka powiedziała "Słyszysz to?" Nie zareagowałam gdy nagle ona spojrzała w lewo i powiedziała "A to tylko Aga... Boże to nie ona" Spojrzałam w tą samą stronę i przyświeciłam latarką... widziałam to, na własne oczy! Czarna postać wielkości dziecka widząc światło uciekła w lewą stronę za ścieżkę... Przerażone uciekłyśmy. Potem szybko zadzwoniłyśmy po kogoś żeby po nas przyszedł... Możecie mi nie wierzyć, ale tak na marginesie było coś jeszcze... kiedy wstałyśmy i oddalałyśmy się od lasu, kilka metrów przed nami stała biała postać w kapturze... tak jakby nie chciała nas stamtąd wypuścić... Czy ktoś może mi powiedzieć co to było?
Podobne opowiadania z kategorii "Dziwne stworzenia":
~Gość (23 Kwietnia 2021, godz. 21:33)
Przed chwilą byłem z kolegą na spacerze z psem... Byliśmy koło lasu, na spokojnie rozmawialiśmy jakby nigdy nic... Przy końcu lasku nagle usłyszeliśmy łamanie krzaków i grube kroki (jakkolwiek to brzmi). Wtedy zamarzliśmy dosłownie na parę sekund. Potem uciekaliśmy ile sił mieliśmy w nogach... Udało nam się uciec na najbliższą naświetloną ulicę. Kiedy wróciliśmy do domu, wpisaliśmy dziwne stworzenie w lesie, wyskoczyło nam to...
~Gość (11 Lutego 2021, godz. 18:00)
Dzisiaj miałam podobną historie. Postanowiłam jak co dzień iść z moimi psami na spacer do dobrze znanego mi lasu. Była jakoś około godziny 16. Nagrywałam tak dla beki filmiki. Miałam do wyboru dwie drogi. Iść dalej prosto albo skręcić w lewo. Poszłam za śladami. Były zbyt równe (jeśli chodzi o odległość miedzy stopami itd.) i zbyt wgłębione w śnieg. Gdy byłam w środku lasu zobaczyłam jakąś postać biegnącą miedzy drzewami. Na początku myślałam, że to sarna lub jeleń, bo psy zaczęły to coś gonić lecz nagle się zatrzymały i schowały się za mną, co nigdy się nie zdarza. Nagle postać znikła za jednym z drzew. Wszystkie drzewa wtedy zaczęły się kołysać i można było słyszeć w wokół łamanie kości.~Gość (30 Czerwca 2020, godz. 16:31)
Ten wielki wilk to mógł być wilkołak.~Prawdziwa (17 Maja 2020, godz. 14:39)
Tez to widziałam. To coś chciało nam coś przekazać, goniło nas. Ale mam kilka zdjęć gdzie został uchwycony, możliwe, że to Cieniste istoty.~FlipS (16 Grudnia 2019, godz. 17:35)
Hmmm...
Możliwe, że to leszy, nawiązując do mitologii słowiańskiej. Są leszy, dość przyjaźni, albo tacy jak tutaj, którzy próbują przestraszyć osoby z lasu, zwodzą pijaków, a nawet nasyłają dzikie zwierzęta.
~Gość (12 Listopad 2018, godz. 9:00)
Ej ja z kolegami tez widzieliśmy taką postac, zaczęło się niewinnie. Z racji że listopad to się szybko robi ciemno. Zauważyłem ze jakąś czarna postać nas ogłąda, poszliśmy do tego miejsca i usłyszeliśmy selest~SyndromPaniki (29 Września 2015, godz. 11:21)
Dark Adrian nocą atakuje w lasach niewinne osoby powalając je na ziemię swoimi siłami paranormalnymi ofiary są osłupiałe i nie potrafią nic zrobić gdy spojrzą w jego oczy potem łzami ropy zalewa ofiarę i znika w ciemny las~wiarygodna (9 Września 2014, godz. 19:04)
Widziałam coś podobnego do opisanej czarnej postaci. Słyszałam że jeżeli w lesie popełnione jest albo może było samobójstwo jakaś część tej energii tam zostaje i jest sama. Energia szuka towarzysza pewnie padło na was. Miałyscie szczęście.
Paranormalne
Popularne historie
Ostatnie komentarze
- Krzyż na ścianie Sen jak sen, im bardziej się nakręcimy, tym więcej negatywnych rzeczy przyciągamy....
- Dużo gości w domu. Może żyjesz jeszcze w innym wymiarze i przeniosłeś się bezwiednie....
- Światło Nie rób tego, bo może się zdarzyć się, że jak opuścisz swoje ciało, to zajmie je inny "...