Przesłanie przywódcy Majów na temat 21-12-2012

Równo za miesiąc kończy się kalendarz Majów, co według wielu osób ma oznaczać tzw. "koniec świata". Głoś w tej sprawie zabrał główny przywódca Majów - Don Alejandro Cirilo Perez Oxlaj. Jego zdaniem ludzkość niepotrzebnie sieje panikę i strach związany z końcem ich kalendarza. Don Alejandro zaznacza, że wcale nie musi się to stać 21 grudnia 2012 roku.

Co każde 5200 lat dochodzimy do tego punktu, kiedy planeta ziemia staje się ciemna przez okres 60 do 70 godzin. Nie możemy (wtedy) zobaczyć słońca. Dlaczego? Ponieważ nauka astronomów Majów uczy, że ziemia zawsze obracała się wokół słońca, ale teraz zbliżamy się coraz bardziej, aż do wkroczenia w centralną, magnetyczną oś. Istnieje potężna oś ponad planetą ziemią, która powoduje, że wszystkie gwiazdy oraz planety poruszają się. Dlatego w chwili, kiedy ziemia przejdzie przez tą oś - nie będziemy mogli zobaczyć promieni słońca - jesteśmy w środku. Kiedy ziemia wyłoni się z osi, będziemy w stanie zobaczyć "nowe słońce", ale to czego nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie to to samo słońce, czy też inne słońce.

Wielu ludzi czerpie korzyść z kalendarza Majów, strasząc naszych ludzi słowami gróźb, w których mówi się, iż świat będzie się kończyć - że w roku 2012 dobiegnie końca. Dlatego w związku z tym powiem wam, do wszystkich moich braci - nie bój sie się.

Słońce stanie się ciemne - planeta ziemia nie zobaczy słońca, ale powinniśmy zrozumieć, że to jest jak Nowy Rok (przykładowo stary rok skończy się dzisiaj 31-ego, a jutro będzie 1-szy stycznia), tak więc "Szczęśliwego Nowego Roku!" - to powinniśmy zrobić, kiedy dzień nadejdzie.

Nie posiadamy daty, aby powiedzieć, że stanie się to 21-ego grudnia 2012 roku - to może być 2015, 2020 lub później. Jesteśmy zagubieni, co do właściwej daty. Majowie podczas nocy ciemności nigdy nie tracili swojego ognia - to będzie pochodnia rozświetlająca długą noc przed nadejściem Nowego Słońca.