Sennik Smok
Smok jest dla nas sygnałem, abyśmy zmienili swoją postawę, która nie najlepiej wpływa w budowaniu długotrwałych relacji z ludźmi. Próbując samodzielnie zinterpretować sen ze smokiem zapoznaj się również z symboliką ognią.
Jeżeli widzisz smoka ziejącego ogniem - sen może oznaczać nagromadzone emocje, które chcesz z siebie wyrzucić. ostrzega też przed kłótnią.
Rozmawiać z nim - znajdziesz się w niewygodnej sytuacji.
W kolorze czerwonym - namiętna miłość.
Uciekać przed nim - twoje nastawienie do życia jest za bardzo skupione na rzeczach materialnych.
Sen o zwierzętach: Śniło mi się, że przed domem miałam duże oczko wodne A nad nim piękny mostek. We wodzie pojawił się olbrzymi wąż z głową smoka , potem we wodzie kąpał...
~Jaga | 12 Października 2020, godz. 11:35r. | Sen o zwierzętach »
Sen o zwierzętach: Śniło mi się, że przed domem miałam duże oczko wodne. A nad nim piękny mostek. W wodzie pojawił się olbrzymi wąż z głową smoka , potem we wodzie kąpał...
~Jaga | 12 Października 2020, godz. 11:34r. | Sen o zwierzętach »
-
~Gość (12 Kwietnia 2024, godz. 17:00)
Śniło mi się, że w byłam moim mieszkaniu razem z przyjaciółką i chowałyśmy się tam przed smokiem. Weszłyśmy do jednego z pokoi, a tam na podłodze była krew. Moja przyjaciółka zastygła z przerażenia, bo wiedziała, że zostawiła tam swojego malutkiego pieska. W przedpokoju leżał list od smoka, w którym było napisane, że jej piesek jest już bardzo daleko. Moja przyjaciółka skuliła się przerażona, a ja zajrzałam do pokoju. Zobaczyłam na podłodze kosz, w którym były 4 pieski, jeden jej, żywy i 3 pozostałe, martwe, zabite przez smoka. Zobaczyłyśmy też, że smok popsuł lampkę nocną i drzwi na balkon, postanowiłam, że moja przyjaciółka prześpi się ze mną w pokoju. Poszłam po lampkę nockami zobaczyłam, że smok zapalił lampę naftową, która była bardzo niebezpieczna. Pokazałam to mojej przyjaciółkę i wyszłam na balkon naprawić drzwi. Kiedy wracałam usłyszałam, że ona z kimś rozmawia przez telefon. Zaczęłam ustawiać rzeczy na półce z książkami i obudziłam się. -
~Gość (28 Marca 2020, godz. 12:31)
Ja miałem taki sen . Mieszkam na wsi jakieś 400metrow od domu mam staw to naprawdę, a teraz sen; więc we śnie poszedłem nad staw i wpadl mi do niego telefon ja wskoczyłem do stawu, bądź też sam wpadłem i z dna wyjołem telefon i wyszedłem ze stawu. Kiedy zaczolem iść do domu, nagle przyleciał do mnie, wielkości konika morskiego, czerwony smok i poleciał za mną do mojego domu. Ja tego małego, czerwonego smoka odchowalem, potem był w moim pokoju i jak już urósł był wielki, ale ja się go nie bałem ani on mnie. Potem przyprowadziłem mu dziewczynę z którą kiedyś się spotykałem, ale się nie zeszlem z nią. Pocałowałem ja przed nim czule dwa razy w głowę, chodziło o to że chciałem mu pokazać że to moja dziewczyna, że nie musi się jej bać, ale też żeby wiedział żeby nic jej nie zrobić, ale z ta dziewczyna w świecie realnym nigdy się nie zszedłem.