Sennik Spokój

~Sasza (7-03-2017r.) - Szliśmy z mężem na spacer. Piękne uliczki w Anglii, rzeczka, kolorowe małe domki. Zaczęło się sciemniac więc postanowiliśmy pójść do domu. Skrecilismy wśród domy i nagle zza zakrętu wybiegł sfóra psów. Mąż chwycił mnie za rękę i uciekalismy. One spokojnie biegły za nami, jakaś pani zza plotu trzymała kilka z nich na długiej smyczy.Największy szary dog sięgający mi pasa o lśniące sierści zbliżał sie. Nie był na smyczy. Stanęłam sama bo się bałam. On podbiegł do mnie spokojnie, miał mądre oczy i się o mnie otarł. Ja odetchnąć z ulgą i się uśmiechnęła że się mogłam tak pięknego i spokojnego psa bać. Męża już nie było. Pies też odszedł. Ja zostałam spokojna.

~Aśka (26-12-2016r.) - Tego dnia było ładnie, spokojnie, słonecznie. Zostałam poproszone do prezydenta do gabinetu. Podczas spokojnej przyjacielskiej rozmowy zostało wręczone mi wypowiedzenie. Atmosfera było przyjazna, nie padały żadne przykre słowa. W zasadzie mając wypowiedzenie dalej pracowałam ale jakby w zawieszeniu.

~Domi (11-03-2016r.) - Śniło mi się, że gdy szłam korytarzem słyszałam jak koleżanka z pracy śpiewa. Weszłam do sali gdzie śpiewała razem z zespołem, który grał na tej imprezie. Siedziałam obok niej a po drugiej stronie siedziała moja szefowa, przed nią siedziało 2 Panów z zespołu. Gdy skończyła wszyscy bili brawo i powiedzieli, że spokojnie może śpiewać lecz następna piosenkę strasznie sfałszowała, ale przybiła piątkę przyjaciółce. Potem powiedziałam, że mam 2 pytania a wszyscy zaczęli wychodzić. Zespół zapytał czy się z nimi kłócę, odpowiedziałam, że tak. Zaczęłam śpiewać po polsku, potem pokazałam mój tekst szefowej który poprawiła z powodu błędów. Następnie pokazałam go zespołowi który zaczął grać, ja zaczęłam śpiewać a ludzie zaczęli się bawić. zespół na koniec zaproponował mi współpracę gdyż stwierdzili, że mam talent i pięknie śpiewam.

~gosia (5-12-2015r.) - Śniło mi się, że byłam na pięknej plaży. BYŁA PIĘKNA,LETNIA POGODA, ŚWIECIŁO SŁONCE, BYŁO SZUMIĄCE MORZE I ZIELONE PALMY A TAKŻE PIASEK. BYŁAM SZCZĘŚLIWA W TYM ŚNIE. NIE CHCIAŁAM,ŻEBY OBUDZIĆ SIĘ Z NIEGO. NA TEJ PLAŻY BYŁ ZE MNĄ MÓJ BYŁY CHŁOPAK. Byłam z tego faktu bardzo zadowolona. Cieszyłam się ,że on jest znów obok, mnie. Stał nad brzegiem morza i mówił coś do mnie,ale nie pamiętam konkretnie co. Pamiętam tylko, że oglądałam zdjęcia na których był tylko on. Była bardzo mila atmosfera, byliśmy do siebie pozytywnie nastawieni i uśmiechałyśmy się do siebie. Odczuwałam spokój wewnętrzny i jednocześnie radość, że pogodziliśmy się, że jesteśmy w takim pięknym miejscu i że znowu rozmawiamy ze sobą. Pamiętam tylko,ze byłam trochę zaskoczona tymi zdjęciami, które mi pokazał.

~Anna (27-11-2015r.) - Przyszedł Ksiądz, tak jakby na kolędę. Zaprosiłam go do pierwszego pokoju, najbliżej drzwi wejściowych ( póki co jest to w realu obecnie łazienka). Nastąpiła rozmowa; spokojna, łagodna, czułam spokój i ukojenie. Po pewnym czasie zaprosiłam go do salonu. Tam byli moi rodzice, mąż, dzieci. Był gwar, zamieszanie, szum. Powstało zamieszanie. nikt nie mógł się zdyscyplinować. Prosiłam, aby uszanować fakt kolędowania. Wszyscy sztucznie się uspokoili. Ksiądz poczuł niezadowolenie, przekazywałam mu pieniądze. Nie mogłam znaleźć koperty. Pieniądze przekazałam bez niej.