Zawodniczka - pływaczka

Ktoś mi powiedział, że należę do grupy pływackiej i niedługo jedziemy na zawody bardzo ważne dla całej ekipy. Mimo,że tłumaczyłam że to nie ja nikt się tym nie przejmował - wszyscy twierdzili żebym przestała panikować bo skoro tu jestem to znaczy,że tak musi być.Po treningu(byłam po nim zazadowolona) na szkolnym korytarzu na tablicy ogłoszeń czytałam jakieś ogłoszenia i informacje - przesuwałam różowe i niebieskie kartki, żeby zobaczyć co pod nimi jest - poszłam wziąć prysznic: długi wąski i ciemny korytarz na którym było mnóstwo książek i trofeów prowadził do łazienki bez drzwi: jasna malutka w kolorze delikatnego różu, prysznic na środku, po lewej i prawej stronie przy ścianie sedes biały z opuszczoną klapą. Odsunęłam dywanik zasłoniłam kotarę i wzięłam prysznic - słychać było zbliżający się śmiech dziewczyn z ekipy - w pewnym momencie faceci z ekipy zbuntowali wszystkich przeciw mnie: że jestem tylko człowiekiem i jeśli nie połknę pasożyta wylecę z ekipy: ja nie chciałam i zaczęliśmy się szarpać między łóżkami piętrowymi - w końcu oni zaczęli mutować a ja uciekłam. Znalazłam się w jakimś mieszkaniu w bloku tylko zamiast ścian była szyba - jakaś babcia poczęstowała mnie czymś w dzierganym kapciu - kiedy zobaczyłam że tam jest piach i kamienie zrobiła się awantura-babcia stwierdziła że to moja wina, mnie nic nie pasuje - musiałam uciekać. Znowu znalazłam się w szkolnym korytarzu przede mną duży zegar, za moimi plecami usłyszałam głos: zapamiętaj tą godzinę 9.26 to bardzo ważne dla ciebie.