Sennik Łuk

~Ania (29-11-2016r.) - Czułam się, jak wielka umięśniona wojowniczka nawet nią byłam, ponieważ pokonałam z czterech, trzech wojowników przebranych za zbroje średniowieczne i wyposażonych w włócznie chcieli mnie najprawdopodobniej zabić, ale ich wszystkich zabijałam jednym ciosem, nagle akcja przeniosła się do ścieków więzienia, albo bunkru ,ale raczej wnioskowałabym to pierwsze. Byłam w małej szarawo-zielonej przestrzeni z dwoma małymi oknami może jednak to był pokój jakiś podziemny w zamku - w każdym razie na przeciwko mnie było okrągłe przejście przez którego wszedł do mnie jeden z tych złych wojowników. Pokonałam go, jednak byłam skupiona. Słuchałam czy ktoś nie nadchodzi i się skrywałam gdyż czułam czyjąś obecność rozmowę trzech osób oraz padające cienie, które zmierzały do mnie podszedł szybkim krokiem do mnie jakiś Azjata, skąd to wiem? Miał koślawe oczy ,co dziwne wyglądał tak jak mój gust chłopaka ujmuje na plusie miał rude włosy, wysoki, idealną wagę, palił papierosa podszedł szybko do mnie i powiedział: co tu się dzieje, ej ty co ty tu robisz, był zdziwiony następnie miał oczy, jakby miał, jakiś zły plan albo ,jakby się zakochał w mojej urodzie był pewniejszy jak mi się lepiej przyjrzał albo dostał pewności że nic mu nie zrobię ,gdyż zobaczył z tyłu chłopaka, który kiedy się obróciłam uderzył mnie rurą i najlepsze jest to że go znam z mojej klasy. Znowu zmiana sceny byłam w tym samym pomieszczeniu, ale się powiększyło i byłam ,ja i kilku zawodników tej chorej gry mieliśmy na plecach jakby butelkę z krwią i maczaliśmy w nim swoje patyki do walki. Nie wiedziałam po co to jest i tak patykiem nie wygram z trzema żołnierzami z czego jeden miał łuk kolejny toporek i inny miecz na przeciwko jakby król tego przedstawienia na czarnym tronie siedział mój ulubiony z wyglądu Azjata. Po bokach jeszcze miał mniejsze trony po lewej chłopak z klasy po prawej jakiś inny Azjata z tchórzyłam chciałam uciec tym okrągłym wejściem ale się zamknęło kratami i Azjata mój ulubiony powiedział ej nie uciekaj jedno co mi zostało to skoczyć na wielki klocek po boku, gdzie wcześniej stałam, zerkałam tylko czy nie atakują aby ponownie zeskoczyć i uciec tym okrągłym przejściem, gdyż tylko tam jest droga ucieczki ale zapał znikł. Kiedy łucznik kilka razy mnie trafił z czego raz intuicyjnie złapałam łuk i tak mi przebił w połowie policzek czułam ból i się obudziłam czułam złość, że nie mogłam tego snu dokończyć w honorowy sposób.