Podróż przez las

Pojawiam się w dziwnym lesie. Wszędzie pełno nienaturalnych drzew. Czuję się dziwnie, jakoś nieobecnie. Nagle drzewa zaczynają się rozsuwać i wskazywać mi drogę, którą staram się podążać. Idąc nią spotykam różne baśniowe istoty, wróżki, elfy, gnomy. W końcu natrafiam na olbrzymiego potwora, który rzuca się na mnie. Na szczęście dla mnie drzewa zaczynają mnie chronić. Jedne odbijają atak potwora, a drugie go unieruchamiają. Nie wiem co mam myśleć. Zaczynam uciekać, podążając wcześniej obraną drogą. Czuję się coraz lepiej, ale zaczynam się niepokoić, bo droga wydaje się nie mieć końca. Gdzie nie popatrzę widzę las, pełno drzew, ale nie zrażam się tylko śmiało prę na przód.
Po długiej podróży wciąż nie wydostaję się z lasu, ale znajduję jaskinię, do której doprowadziły mnie drzewa. Wchodzę do niej i rozglądam się. Wewnątrz na ogromnym kamieniu znajdowało się przepiękna roślina (kwiat), piękniejszy niż można sobie wyobrazić. Pachniał niesamowicie. Przybliżam się do niego, wtedy on do mnie przemówił. Opowiedział mi o tej tajemniczej krainie: drzewa to jego wysłannicy, które mają mnie chronić. Dodatkowo przydzielił mi mój żywioł, z którym ma iść przez życia - miał nim być wiatr. Okazało się, że jestem jedyną nadzieją na uratowanie tego świata, który zmierza ku zakładzie. Kwiat podarował mi jeden swój płatek, który ma oznaczać, moje pochodzenie i zapewnić mi ochronę. Z mieszanymi myślami zgadam się na pomoc w ocaleniu tego świata. Otrzymuję moc panowania nad wiatrem, więc na pewno dam sobie radę.