Siostra i wszyscy

Jestem w mieszkaniu siostry. Ona myje sprzęty AGD. Są bardzo zabrudzone i po przypalane. Postanawiam jej pomóc, wzięłam do ręki gąbkę z podklejoną ostrą ściereczką i zaczęłam szorować. Obok kuchenki leżały śliwki,duże, okrągłe, żółte. Zaczęłam rozglądać się za siostrą aby zapytać czy mogę je zjeść. Ale gdzieś zniknęła. Było ich 5 i zjadłam je. Były bardzo smaczne, słodkie i soczyste.Ponieważ zjadłam wszystkie, postanowiłam je odkupić. Podeszłam do drzwi wyjściowych. Drzwi i całe wyjście było takie jak w moim rodzinnym domu. Na drzwiach, nad klamką były zawieszone a raczej wbite w drzwi 3 szt kolczyków. Były bardzo okazałe, aż za. Każdy miał po kilka brylantów i był z białego złota. Uznałam, że skoro są takie obfite to znaczy że to sztuczna biżuteria. Nie podobały mi się. Wyszłam na podwórko, też takie jak w domu rodzinnym.Była tam moja córka i zapytałam ją o sklep w którym mogłabym odkupić śliwki. Zwróciła się do mojej bratanicy, która wyszła z za ganku i poleciła jej: Agnieszka zaprowadź mamę do sklepu. Do sklepu wprowadził mnie zięć.
Sklep był bardzo duży, piękny. Wyglądał raczej jak galeria z pięknymi przedmiotami. Każdy towar leżał osobno na pięknie drapowanym materiale, w dużych od siebie odległościach i ozdobiony był biżuterią. Tego typu jak na drzwiach. Podłoga była w odcieniach szarości z elementami błyszczącymi. Rozejrzałam się po sklepie, mnóstwo przestrzeni, mnóstwo świecidełek a mało towaru. Pomyślałam, że to jednak prawda iż nie wszystko złoto co się świeci.