Sen o wilku

Byłam na tarasie jakiegoś domu na imprezie, było tam dużo ludzi,trzymali kieliszki z szampanem, próbowali tańczyć. Wokół domu rozciągał się las, wszyscy wiedzieli, że grasuje w nim wilk. Nagle usłyszeliśmy, że się zbliża. Położyliśmy się na tarasie udając martwych, licząc na to, że wilk odejdzie. Ktoś jednak się poruszył, wilk to usłyszał i wsadził pysk pod balustradę tarasu, węszył. Wskoczył na balustradę, a potem na taras. Podszedł do mnie i zaczął obwąchiwać. Byłam przerażona, bo nie wiedziałam jakie ma zamiary. Wilk przyłożył pysk do moich ust i przesunął po nich. Mocno zacisnęłam wargi, czułam, że tracę oddech, że za chwilę się uduszę. Mimo, że się bałam, podniosłam rękę i odsunęłam jego pysk od moich ust. Wtedy położył ogromny łeb na moim ciele. Czułam, że jest łagodny i przyjaźnie nastawiony. Mimo obaw położyłam rękę na jego łbie, miał piękną, lśniącą i długą, szarobrunatną sierść.Koniec sceny.Teraz jestem z kimś w jakiejś kuchni, a może łazience, chyba jest to mężczyzna. Naprzeciw nas siedzi znajomy wilk i wilczyca, chyba jego partnerka. Siedzą tak ja ludzie, wyprostowani. Karmię ich parówkami, a oni nie biorą ich pyskiem,tylko łapami. Następnie stoję w mieszkaniu, patrzę przez okno, widzę skrzyżowanie, na które wjeżdża auto, za kierownicą szary wilk, obok wilczyca. Cieszę się, że jadą do mnie, ale wilk włącza prawy kierunkowskazy i odjeżdża w inną stronę. Jest mi smutno i przykro. Na tym sen się urywa...