Odzyskanie świadomości we śnie

Witajcie!
Miałem bardzo ciekawy sen w trakcie którego udało mi się odzyskać świadomość. Śniło mi się, że jest noc, a ja znajduję się na ulicy w mojej miejscowości. Na przeciwko mnie byli moi dwaj bracia. Trochę przyspieszyłem, aby ich dogonić. Po drodze kupiłem sobie napój Tonik 1,5 litrowy. W trakcie, kiedy szedłem chodnikiem piłem go sobie. Zacząłem myśleć, czy dzieje się to na prawdę, czy ja tylko śnię. Piłem ten tonik bardzo szybko, co bardzo mnie zdziwiło - nie pojedynczymi łykami tylko jakby od razu przez gardło. Bracia zaczęli mnie prowadzić w przeciwnym kierunku, gdzie znajduje się nasz dom twierdząc, że tam mieszkamy. Byłem tym faktem zdziwiony, jednak po chwili znaleźliśmy się na naszej ulicy przed ogrodzeniem placu z naszym domem. Na dworze było pochmurno, aczkolwiek było w miarę wszystko widać. Przy drodze po prawej stronie były posadzone małe drzewka i krzewy, których wcześniej nie było. Nadal zastanawiałem się, czy jest to sen. W końcu wszedłem do domu i zastałem tam tatę, który zaprowadził mnie na strych.
Wtedy już byłem pewien, że jest to sen. Zacząłem się rozglądać po strychu widząc trochę inne rozmieszczenie rzeczy. Chciałem przenikać przez ściany, jednak czułem przed tym jakąś blokadę. Mając świadomość, że jest to tylko sen, zacząłem skupiać się wyłącznie na tym co się dzieje we śnie, aby się nie wybudzić za szybko. W końcu wszedłem na dach i ku mojemu zdziwieniu zamiast nieba wyglądało to tak, jakby cały dom był w jakimś wielkim, wymurowanym pomieszczeniu. Zamiast nieba było widać sufit tego pomieszczenia. Tata zaczął do mnie mówić coś, że mogę spaść, ale ja byłem przekonany, że jest to sen. Będąc na dachu podszedłem do krawędzi dachu, ustawiając się do niej tyłem. Rozłożyłem ręce i lekko zacząłem odrywać się od dachu, spadając powoli w dół. Czułem jakbym leciał a tak na prawdę spadałem. Obraz zaczynał mi się zaciemniać a ja miałem wrażenie, jakbym wpadał w jakąś ciemną otchłań. W końcu poczułem upadek jakbym uderzył w bardzo miękki materac nie odczuwając żadnego bólu. Wtedy obudziłem się.