Dziwna reakcja kota

Witam serdecznie!

Chciałem opowiedzieć wam moją ciekawą historię, która przytrafił mi się kilka lat temu. Byłem wtedy bardzo zainteresowany rozwojem duchowym do tego stopnia, że próbowałem skontaktować się z moim opiekunem. Okres ten był również dla mnie dość trudny, przez co bardzo potrzebowałem czyjegoś wsparcia. Wszedłem w stan medytacji. Rozmyślałem o moim opiekunie, prosząc go o kontakt i wsparcie. Po ok. 30 minutach poczułem lekkie mrowienie na ciele. Nagle w okolicy mojej prawej łopatki na plecach, poczułem czyiś ciepły dotyk. Nie był to mocny uścisk, ale takie jakby mocniejsze mrowienie porównywalne do dotyku czyjejś ręki.

Nie minęła nawet minuta, a mój kot śpiący na kolanach, nagle się mocno poderwał i jak szalony zaczął biegać po domu. Byliśmy tym wszyscy bardzo zdziwieni, a nawet przerażeni. Wyglądało to tak, jakby kot dostał po prostu szału i panicznie przed czymś uciekał. Chwilowo zatrzymał się na krześle - spojrzałem na niego, a jego oczy wyglądały jakby coś bardzo go wystraszyło. Kiedy otworzyliśmy drzwi domu na dwór, kot wybiegł jak strzała i poleciał przed siebie. Był mrok, dlatego jak uciekł za dom, to zniknął mi z pola widzenia. Kiedy próbowałem za nim pójść, nagle wyskoczył zza moich pleców, jakby w kilka sekund okrążył dom. Kilka minut po tym zdarzeniu uspokoił się i zaczął zachowywać się normalnie. Nigdy wcześniej nie widziałem i później po tym wydarzeniu, aby kot zachowywał się w taki sposób.