Sen przynosi dobrą radę

Kilka lat temu poznałam przez internet mężczyznę ,który jak później się okazało był leśniczym 600 km od mojego miejsca zamieszkania. Poznaliśmy się bliżej, zaczęliśmy się odwiedzać. Ów leśniczy wydawał mi się na początku bardzo miłym i mądrym człowiekiem. Z czasem jednak zauważałam coraz częściej jego dziwne zachowania. Był jakiś inny. Zauważyłam że coraz częściej "wychodzi z roli" miałam wrażenie, że dotychczas grał kogoś innego. Często z byle powodu nagle zaczynał się gwałtownie denerwować. Bałam się. Rozważałam możliwość zakończenia tej znajomości. Pewnego razu ,kiedy go odwiedziłam znów się pokłóciliśmy o jakieś proste życiowe sprawy, których zdawało mi się nie rozumiał. Postanowiłam, że prześpię się i pożegnam leśniczego i odjadę.
Przyśniło mi się że leżę na materacu w pokoju i śpię - tak faktycznie i widzę na przeciw mnie leżącą taką samą osobę czyli siebie - a Ona mówi do mnie: "Nie bój się jestem tu z Tobą".
Po tej nocy postanowiłam zostać z leśniczym, z którym jestem już 8lat i jesteśmy szczęśliwi, choć jest czasem trudno, bo okazało się, że mój mąż cierpi na Zespół Aspergera - to taka inna odmiana autyzmu u inteligentnych ludzi dorosłych i ja ja odkryłam, gdyż sam o tym mój partner nie wiedział.