Godzina

Pamiętam, że to była noc halloween -owa. Obudziłam się po koszmarze, cała zlana potem, przestraszona i zdezorientowana. Przez chwilę, przez ułamek sekundy widziałam tuż przed sobą moją suczkę spanielkę, tylko była... inna. Miała czerwone oczy i przerażający uśmiech. Może pomyślicie, że to śmieszne, ale dla mnie to było przerażające i wyglądało bardzo realistycznie. Kiedy TO rozpłynęło się w powietrzu, spojrzałam na zegarek. Była 3:14. Godzina demonów. Byłam przerażona. Długo rozglądałam się po pokoju, ale już nic dziwnego nie zobaczyłam. Położyłam się z powrotem i próbowałam usnąć, jednak moje myśli ciągle wędrowały wokół zdarzenia przed chwilą. W pewnym momencie usłyszałam drapanie. Jakby ktoś przyłożył paznokcie do tablicy i zaczął drapać. Byłam w panice, zaczęłam płakać i modlić się. Dźwięki ustały, ale po chwili było słychać szuranie. Wstałam, adrenalina buzowała mi we krwi, pobiegłam do pokoju mamy. Rzuciłam się na jej łóżko, i przytuliłam się do niej. Pomyślicie, że to dziecinne- 15 letnia dziewczyna biegnie przytulać się do mamy. Mama natychmiast się obudziła i zaczęła wypytywać o co chodzi. Nie odpowiadałam, nie byłam wstanie. Potem podobno zaczęłam majaczyć, płakać, aż w końcu zasnęłam.
To zdarzyło się naprawdę. Do tej pory nie wiem co to mogło być.